Większość zachować jest przekazywana, wdrażana i utrwalana poprzez modelowanie, czyli codzienne rutyny, zachowania przełożonych i przekazy werbalne lub nie. Nie wynika ze szkoleń, standardów, procedur czy obowiązujących zasad. Mogę one wisieć na ścianie w pięknej ramce a i tak ważniejsze będą przekazy w codziennych zachowaniach przełożonych lub tolerowanie przez nich pewnych zachować. Naśladowanie, bierne przekazy i sygnały, niekorygowanie niewłaściwych zachowań i postaw - tak rodzą się problemy, a często i patologia.
Taka sytuacja
Właściciel_ / Kierownik_ / Menadżer_ prosi kogoś z personelu: „zrób mi kawę”.
To już trzecia kawa dzisiaj, nie wspominając o deserze do drugiej (powiedzmy sernik, żeby nadać opowieści odrobinę smaku). Żadna z tych kaw nie została zapłacona, bo to tylko kawa i prosił o nią szef_. Jego/jej lokal, jego/jej kawa, jego/jej personel, jego/jej znajomi, którzy na tą kawę przyszli.

Jakie z tym idą przekazy? Takie:
- Ziarno, mleko, cukier woda, prąd - nie mają wartości.
- Praca nie ma wartości, bo nie idzie za nią sprzedaż.
- Można bez konsekwencji (np. inwentaryzacja) korzystać z produktów i surowców.
- Nie wszystko trzeba fiskalizować.
- Niektórzy nie muszą stosować się do reguł i zasad.

Nie możesz oczekiwać, że pracownicy będą szanowali produkty, surowce, jeżeli Ty sam_ ich nie szanujesz. Korzystanie z produktów nie jest dla nich kradzieżą, bo pokazał_, że tak można.
Ryba psuje się od głowy. Przykład idzie z góry. Jaki Pan taki kram. Najniższy standard kierownika jest najwyższym standardem pracownika.
To co? Zapłacisz dzisiaj za swoją kawę? Nie zbiorczo, nie „na zeszyt”, tylko od razu!